Set kryzysowy numer 1, z rosołem w roli głównej
Ten secik będzie ultra klasyczny. Tak robiły nasze mamy i babcie, takim tokiem myślenia szły zakłady żywienia zbiorowego…jeden rosół + kilka dodatków i zyskujemy minimum 4 potrawy.
Gotujemy rosół używając sporej ilości mięsa (będzie nam potrzebne). Do rosołu wystarczy dodać makaron i mamy zupę numer 1. Z warzyw robimy sałatkę jarzynową – jest zdrowa (jeśli majonez zmieszamy z jogurtem), pełnowartościowa, nie warto traktować jej stricte świątecznie. Na kolejny obiad proponuję przemianę rosołu w zupę pomidorową zaś nasze wyłowione z rosołu mięso (+ jedna marchewka) przeistoczą się w doskonały farsz do naleśników z mięsem. Można pójść jeszcze dalej i obtoczyć naleśniki w jajku i bułce – zyskujemy krokiety do barszczu. Nadal macie rosół? Prosta i tania ogórkowa będzie jak znalazł. Dokupcie tylko koperek i ziemniaki (ogórki kupiliście do sałatki a śmietana została po robieniu pomidorowej). Kolejna matrioszka – zostały wam naleśniki: dokupcie biały ser i mamy naleśniki ruskie bo przecież z zakupów do ogórkowej macie ziemniaki i śmietanę. Kupcie do sałatki paczkę mrożonego groszku – część zużyjecie od razu, reszta poczeka w zamrażalniku choćby na: zupę z groszku i cukinii. Niezużyty biały ser + reszta śmietany i jogurtu – mamy fajny, domowy, prawdziwy twarożek.
Żeby wegetarianie nie czuli się poszkodowani, gotując bulion warzywny (ugotujcie duży gar) proponuję zamienić dnia drugiego tenże bulion np. w tanią i prostą zupę chrzanową lub kartoflankę z szafranem (po prostu robiąc wywar odłóżcie potrzebną ilość marchewki, pietruszki i selera w formie surowej). Ugotujcie czerwoną soczewicę, zmiksowana z warzywami z rosołu przeistoczy się w bazę do fajnego, bezmięsnego pasztetu. Trochę przypraw, jajka i gotowe. Pomidorówka i ogórkowa na bulionie warzywnym też wyjdą super.
Zakupy mięsożerne uwzględniające 3 zupy (rosół, pomidorową i ogórkową), sałatkę i 2 rodzaje naleśników:
- 600g pręgi wołowej
- 2 udka z kurczaka lub skrzydło z indyka
- duża włoszczyzna
- czosnek
- kilka cebul
- ogórki kiszone (duży słoik)
- ziemniaki
- groszek (paczka mrożonego)
- jabłko
- 100g plastry boczku
- koncentrat pomidorowy
- śmietana kwaśna 12%
- jogurt naturalny, gęsty
- makaron/ryż (zależy z czym wolicie pomidorówkę)
- mleko
- mąka
- jajka
- biały ser
- masło
Zakupy wege na 4 zupy ( kartoflankę, pomidorową, ogórkową i chrzanową), sałatkę, naleśniki ruskie i pasztet:
- 2 włoszczyzny
- czosnek
- ogórki kiszone
- groszek
- jabłko
- kilka cebul
- jajka
- mąka
- mleko (duża butla bo przyda się do naleśników i zupy chrzanowej)
- śmietana
- biały ser
- jogurt naturalny, gęsty
- soczewica czerwona
- chrzan
- ziemniaki
- koncentrat pomidorowy
- ryż/makaron
- masło
Naleśniki i buliony można mrozić – cudowne ocalenie w środku tygodnia. Warzywa korzeniowe są bajecznie tanie, mięso użyte do rosołu też nie należy do najdroższych kawałków. Zupy na mięsnym wywarze są z kolei bardziej treściwe i porządny talerz zabrany w słoju do pracy pozwoli nam przetrwać do wieczora. Pomyślcie ile razy (do ilu dań) będzie wam potrzebny dany składnik: jajka idą zarówno do sałatki jak i do naleśników. Kiszone ogórki potrzebne będą do sałatki ale nie warto brać z tego tytułu mini słoiczka tylko wykorzystać resztę do kolejnej zupy. Kupiliście paczkę boczku a do naleśnikowego farszu poszły 2 plasterki? Dodajcie żółtko, trochę czosnku i śmietany + makaron – carbonara gotowa. Trochę strategii i pomyślunku i za niewielkie pieniądze mamy jedzenie na kilka dni.