Sałatka jarzynowa
Wielkanocny klasyk, w niektórych domach podawany także przy okazji innych świąt. Wiadomo…każdy robi trochę inną, w każdym domu jest najlepsza…jeśli nie macie jeszcze swojej ulubienicy skorzystajcie z przepisu Czocha.
Składniki:
- 2 marchewki
- pietruszka
- 1/4 selera
- 2 ogórki kiszone
- 1 jajko na twardo
- 1/2 jabłka
- 1/2 niedużej cebuli (np. czerwonej, dla koloru)
- pół szklanki mrożonego groszku
- 2 łyżki gęstego jogurtu
- 2 łyżki majonezu
- łyżeczka ostrej musztardy
- sól, pieprz
Warzywa gotujemy w osolonej wodzie, na minutę przed końcem gotowania wrzucamy zamrożony groszek, odcedzamy, studzimy. Wszystkie składniki kroimy w kostkę (cebulę w bardzo drobną), mieszamy z dressingiem i doprawiamy solą i pieprzem. Można oczywiście użyć groszku z puszki ale Autor czuje do niego jakąś przemożną niechęć. Ogólnie puszkowane warzywa są spoko ale w przypadku groszku „zapuszkowanie” zupełnie zmienia jego smak i od kiedy po raz pierwszy użyłam rozmrożonego, świeżego jakoś nie potrafię do puszkowańca wrócić. Bazą jest ugotowana włoszczyzna (można użyć warzyw z bulionu choć osobiście wolę je ugotować specjalnie na sałatkę – nie są wtedy takie wyprane ze smaku), groszek i jajo ale osobiście lubię też wersję z ziemniakami (1 ziemniak na tę ilość), jadłam wariant z kukurydzą (nie przemawia do mnie), bez cebuli, z octem. Jabłko zawsze skrapiam sokiem z cytryny (to też nadaje dodatkowej nuty smakowej). Może spróbujecie dodać szczypiorku lub natki pietruszki? Zachęcam jak zwykle, kombinujcie.