Paszteciki z mięsem
Jeśli barszcz jest stricte wigilijny to polecam paszteciki z kapustą i grzybami, jeśli zaś np. w Wigilię była grzybowa to barszcz w kolejne dni (lub po prostu poza okresem świątecznym) można podać z pasztecikami mięsnymi, krojonymi niczym kopytka, w sam raz na dwa kęsy. Chrupiące z zewnątrz, soczyste w środku i wcale nie takie trudne. Dodatkowo wiemy, z czego dokładnie składa się nasz farsz…w przypadku wyrobów gotowych nie jest to aż tak oczywiste.
Przepis na ciasto pochodzi z Kuchni Polskiej (tej PRLowskiej, którą każdy ma w domu), farsz właściwie analogiczny jak w naleśnikach z mięsem , w tym przepisie zrezygnowałam jednak z kurczaka.
Składniki (na 20-30sztuk):
- 300g mąki
- 100g masła
- 2 łyżki śmietany (ja używam kwaśnej 12%)
- pół łyżeczki soli
- płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 jajko
- 2 żółtka
Bardzo zimne masło siekamy z mąką, proszkiem i solą (masło można na chwilę wrzucić do zamrażalnika, stwardniałe zetrzeć nad mąką na jarzynowej tarce niczym ser nad spaghetti – ułatwia sprawę). Gdy ciasto jest z grubsza posiekane dodajemy jajka rozmieszane ze śmietaną, łączymy wszystko zagarniając płyn dwoma nożami, na sam koniec krótko zagniatamy dłońmi, lepimy kulę, spłaszczamy (będzie łatwiej wałkować) i zawiniętą w spożywczą folię wkładamy do lodówki na kwadrans.
Farsz:
- 600g ugotowanej do miękkości pręgi wołowej (masa z kością)
- 1 marchewka z rosołu
- 100g wędzonego boczku
- 1 cebula
- kminek, pieprz, kolendra, słodka papryka w proszku, gorczyca, gałka muszkatołowa
- łyżka oleju do smażenia
Gotujemy rosół, w tym wypadku bez kurczaka (za suchy do tych pasztecików). Ugotowane, przestudzone mięso obieramy z najgrubszych błon i mielimy w maszynce (średnie oczka) z bekonem i marchewką. Do farszu dodajemy podsmażoną, pokrojoną w kostkę cebulę i doprawiamy. Nie żałujmy przypraw (uważajcie tylko z solą – boczek jest słony): kolendrę, gorczycę i kminek ucieram w moździerzu, ścieram gałkę, dosypuję papryki i sowicie oprószam świeżo mielonym pieprzem. Farsz ma być aromatyczny, korzenny, lekko pikantny. Dolewamy doń kilka łyżek bulionu aby miał bardziej kleistą, mniej zbitą konsystencję. Jeśli trzeba dodajcie trochę soli.
Ciasto dzielimy na dwie porcje (farsz też), cienko wałkujemy (jeśli zapomnieliście dodać soli posólcie płat ciasta z obu stron właśnie teraz), wycinamy długi, dość wąski prostokąt, blisko dłuższej krawędzi układamy na całej długości farsz (ma zajmować ok 1/3 szerokości ciasta) i zawijamy roladę. Układamy rulon łączeniem do spodu i odcinamy skośne kopytka. Smarujemy je białkiem, posypujemy kminkiem (można pominąć), układamy na papierze do pieczenia (lekkie odstępy wskazane, paszteciki nieco rosną) i do lodówki (lub na balkon). Robimy drugi rulon i wszystkie, wyłożone na blachę paszteciki wrzucamy do piekarnika rozgrzanego do 200°. Pieczemy do zrumienienia wierzchu, czyli jakieś 20-25 minut. Podajemy z barszczem lub rosołem…choć solo i na zimno też są dobre 😉