Mus czekoladowy z aromatem pomarańczy i brandy
Zanim zabrałam się za mus czekoladowy przejrzałam chyba ze 40 przepisów na ten deser…i oczywiście opracowałam wersję autorską – niezbyt słodką ale niesamowicie aromatyczną bo cóż komponuje się z gorzką czekoladą lepiej niż pomarańcze?
Składniki (na 3 małe kokilki):
- 100 g gorzkiej czekolady 70%kakao (czyli tabliczka)
- 100 ml śmietanki 30%
- 10 g brązowego cukru
- 10 g masła
- 2 duże żółtka
- 2 łyżki soku z pomarańczy
- 2 łyżeczki brandy
- szczypta soli, szczypta otartej skórki pomarańczowej
Mało masła, mało cukru…w ogóle wszystkiego mało – wcale nie! Mus jest niezwykle esencjonalny i taka mała miseczka jak na zdjęciu to naprawdę konkretny deser. Bardzo czekoladowy, słodki ale nie „zamulający”. Jeśli lubicie zjeść na raz pół tabliczki mlecznej czekolady będzie dla was za gorzki, jeśli lubicie odrobinę wytrawnej, kakaowej nuty podkreślonej kroplą alkoholu – będzie w sam raz.
Czekoladę (ja wzięłam wariant z chilli ale jeśli chcecie jednoznacznie słodki deser po prostu weźcie dobrą, gorzką) łamię na małe kawałki, wrzucam do miski wraz z masłem (10 g to jakieś dwie płaskie łyżeczki), dolewam brandy, dodaję skórkę i odrobinę soli, stawiam na garnku z wrzątkiem- niech się roztapia. Żółtka ubijam na kogel mogel (ma być prawie biały) z 2 łyżeczkami cukru (biały lub brązowy – ja użyłam brązowego). Oblizujemy mieszadło (znaczy chciałam napisać myjemy) i ubijamy śmietankę. Śmietanka nie będzie aż tak sztywna jak wersja 36% ale da się ją ubić na pół sztywno. Stopiona czekolada wyjdzie nam bardzo gęsta więc rozcieńczamy ją (wciąż w misce nad parą) sokiem wyciśniętym z pomarańczy do konsystencji gęstego budyniu (mi zeszło mniej niż sok z 1 połówki).
Zestawiamy czekoladę z garnka, lekko studzimy, łączymy z koglem moglem, partiami dodajemy ubitą śmietankę, delikatnie mieszamy, rozlewamy do pucharków/szklanek/filiżanek do espresso i schładzamy min. 2 godziny. Jeśli macie w lodówce rozkrojoną cebulę, pleśniowe sery, kiełbasę itp. to przykryjcie kokilki folią spożywczą żeby deser nie wchłonął innych aromatów.
