Risotto z boczkiem i selerem naciowym
Risotto to wdzięczna potrawa. Ja mam w lodówce trochę białego wina, boczku i selera naciowego. 30 minut, kilka dodatków i mamy kremowe, sycące danie. Skończmy wreszcie z mitem trudnego risotto – to naprawdę łatwe danie obiadowe, żeby mu podołać wcale nie trzeba być kulinarnym mistrzem.
Składniki (na 2 porcje):
- 2 duże garści ryżu arborio
- 1 cebula
- 2 łodygi selera naciowego
- 6 plastrów surowego, wędzonego boczku
- 100ml białego wina
- ok. 4 łyżek wazowych bulionu warzywnego lub rosołu
- łyżka masła
- 3 łyżki tartego parmezanu
- sól, pieprz, świeży tymianek
Boczek kroję w cienkie paseczki i podsmażam na niewielkiej ilości oliwy. Po chwili dodaję pokrojone w kostkę cebulę i seler (wyjątkowo nie czyszczę go z wąsów bo używam najmłodszych łodyg, z samego środka). Gdy warzywa z boczkiem złapią trochę koloru dodajemy ryż, smażymy chwilę aż stanie się szklisty i podlewamy winem. Gdy wino odparuje, partiami, po łyżce wazowej dodajemy bulion – wlewamy nową porcję gdy ryż wchłonie poprzednią. Po jakiś 15 minutach próbujemy – jeśli ziarenko jest lekko al dente (ale nie smakuje jak rozgryziona kreda tylko jak odrobinę twardawy ryż) podlewamy jeszcze odrobiną bulionu, dodajemy pieprz, masło, parmezan, posiekany tymianek, mieszamy, zestawiamy z ognia i przykrywamy na jakieś 3 minuty. Podajemy posypane bonusową odrobiną parmezanu. Ja wykorzystałam jeszcze młodziutkie listki selera – tylko te jasno żółte się nadają, zielone są gorzkie – używaliście zewnętrznych łodyg? To nie posypiecie, dramatu nie ma i tak będzie smaczne.
Nie macie wina? Użyjcie białego, delikatnego octu winnego – płaską łyżkę, z wyczuciem. Dodajcie ją gdy ryż się zeszkli. Winny posmak o wiele lepszy jest z wina…ale w sytuacji kryzysowej może nas uratować winny ocet i nieco większa doza bulionu.