Naleśniki z oscypkiem, żurawiną i wędzonym pstrągiem
Żurawina…z rybą? To może od razu śledź w czekoladzie? Rozumiem, że niektórym połączenie może wydać się dziwaczne ale przeanalizujmy: wędzona ryba pasuje do wędzonego sera, żurawina też pasuje do wędzonego sera, do ryby pasuje coś kwaskowatego…np. żurawina. Nadal nieufni? A jak powiem, że to propozycja „prosta jak konstrukcja cepa”?
Składniki (na 6 naleśników):
- 200g wędzonego pstrąga
- 200g czyli ok. 4 małych oscypków
- ok. 50g żurawiny (solidna garść)
- świeży tymianek
- natka pietruszki
- pieprz
- olej/oliwa do smażenia
Przepis na naleśniki zamieściłam tu, jednak w tym przepisie zastąpiłam połowę mąki pszennej mąką żytnią, pełnoziarnistą. Taka mąka chłonie więcej płynu więc gdy ciasto (zgodnie z przepisem bazowym) odstoi dobrze dodać doń extra łyżkę gazowanej wody i dokładnie rozmieszać. Naleśniki z maki żytniej są też delikatniejsze i mniej sprężyste więc przerzucajcie je delikatnie – łatwo je naderwać. Można pozostać przy pszennych klasykach ale mój eksperyment z mąką żytnią wypadł na tyle smacznie, że zachęcam do mieszania mąk.
Jeśli mamy naleśniki to mamy 80% sukcesu, na jego resztę składają się: dokładne przebranie wędzonego pstrąga w poszukiwaniu ości, późniejsze lekkie rozdrobnienie go, starcie oscypków na grubej tarce i dość drobne posiekanie żurawin, natki i tymianku. Tyle preparacji…proste i wcale nie słodkie.
Teraz należy nasz dość sypki (dlatego proponuję formę rulonu lub krokieta) farsz sowicie popieprzyć i wpakować w naleśnika, którego na odrobinie tłuszczu, powoli (aby ser się rozpuścił) należy podsmażyć. Długo się zastanawiałam nad jakimś sosem (bo nie tylko uzupełnia smak ale też na ogół ładnie wygląda na zdjęciu)…wybór estetyczny padł na figowy krem balsamiczny (może być sklepowy gotowiec), który nie tylko zapewnia wygląd ale i znakomicie do dania pasuje. Nie wiem co jeszcze napisać sceptykom…może: zwróćcie uwagę na dobór ryby: nie dominująca, „smrodliwa” makrela a subtelniejszy i „mniej rybny” pstrąg, żurawina sypana z wyczuciem + zioła gwarantują nam słodko cierpkie złamanie wędzonej nuty…ale nie zrobią nam z farszu wątpliwego, rybnego deseru.