Słodki sos z mango i chilli
Każdy czasem lubi opędzlować tzw. „Wietnamczyka”. Sajgonki lub kurczak w cieście, surówka z kapusty i sos. Łagodny czy ostry? Oba! Oto Czochowy słodko ostry sos, niczym z budki z orientalną żywnością. Autorowi udało się uzyskać ten charakterystyczny smak…i wzbogacić go dodatkowo nutą mango.
Składniki (na ok 250ml):
- kilka świeżych chilli (ostrość wybierzcie sami)
- 3 ząbki czosnku
- 6 centymetrowy kawałek imbiru
- 1 suszone mango (lub 4 kawałki mango z syropu)
- mała marchewka
- ocet ryżowy lub kokosowy (ok. 3 łyżek)
- 3 łyżki cukru,
- szczypta soli
- łyżeczka mąki ziemniaczanej
Suszone mango zalewamy wrzątkiem (ok. 200ml) i zostawiamy żeby zmiękło. Następnie wyławiamy i drobno siekamy. Do garnka wrzucamy rzeczone mango wraz z wodą, w której miękło, posiekane chilli (ja używam 3 sporych, niezbyt ostrych), czosnek w cienkich plasterkach, starty imbir i doprawiamy octem, cukrem i solą. Gotujemy na wolnym ogniu około 10 minut.
Jeśli używacie mango z puszki weźcie mniej cukru, i zamiast wody wlejcie zalewę. Pod sam koniec dodajemy mango z puszki – nie ma sensu dawać go wcześniej.
Kolej na surową, startą na drobnej tarce marchewkę. Gotujemy ją w sosie dosłownie minutę, aby pozostała chrupka.
Do gotowego, gorącego sosu dolewamy zagęstnik: mieszaninę mąki ziemniaczanej i kilku łyżeczek zimnej wody. Po dodaniu skrobiowej zawiesiny sos zagotowujemy, studzimy – uzyskamy tę kisielowatą konsystencję sosu z budki.
Suszone mango nie jest towarem szeroko dostępnym (sama używam dostanego w prezencie, z Singapuru) – powszechniej dostępne jest puszkowane. Można w ogóle z niego zrezygnować dodając więcej marchewki (upewnijcie się, że jest słodka).
Sos można zmiksować, lub zostawić w takiej formie, ze składnikami w kawałkach. W słoiku, w lodówce, wytrzyma kilka miesięcy.
Ten sos to wariacja na temat „sosu z chińczyka” zatem doskonale komponuje się z sajgonkami i daniami na orientalną nutę…ale autor uwielbia jeść z nim zwyczajne, polskie naleśniki z mięsem – brzmi dziwnie? Spróbujcie!