Placki z ziemniaków i cukinii ze słodkim sosem musztardowym
Placki ziemniaczane w nieco mniej kanonicznej, lżejszej wersji, z cukinią i szalotką. Modnie bez glutenu (używam tylko mąki ziemniaczanej) za to w asyście ciekawego sosu na bazie jogurtu, musztardy i koperku. Chrupiące i złociste, wegetariańskie lecz bardzo bogate w smak.
Składniki (na 2 duże porcje):
- 1 średniej wielkości cukinia
- 6 ziemniaków (ok.500-600g)
- 2 szalotki (lub czerwona cebula)
- 1 duże jajko
- 2-3 łyżki mąki ziemniaczanej
- suszone zioła: czosnek niedźwiedzi, koperek
- gałka muszkatołowa
- sól, pieprz
- olej do smażenia
Sos:
- 4 łyżki gęstego jogurtu naturalnego
- czubata łyżeczka słodkiej musztardy (np. bawarskiej)
- czubata łyżeczka musztardy dijon
- płaska łyżeczka majonezu
- płaska łyżeczka syropu klonowego (lub łagodnego w smaku miodu, np. lipowego)
- pieprz
- swieży, siekany koperek
Na placki nie nadają się ziemniaki typu: maluchy z pergaminową skórką, których nawet skrobać nie trzeba. Wybierzmy mączystą odmianę, trochę starszą, wymagającą obierania. Cukinia z kolei nie powinna być z tych „największy okaz na straganie”, wybierzmy średnią, taką do 25cm długości. Skontrolujmy też ostrość cebuli – im słodsza tym można jej dać więcej. Cukinię myjemy i ścieramy nad sitem na grubej tarce jarzynowej (oczywiście nie ręcznie, używam przystawki dołączonej do maszynki do mięsa) i dość obficie solimy. Szalotkę/cebulę kroimy w bardzo drobną kostkę i również zasypujemy solą. Po kilku minutach zbieramy ręcznikiem papierowym wilgoć, którą puściła. Cukinię zaś naprawdę mocno wyciskamy (puści mnóstwo soku ale to normalne). Odciśnięte warzywa wrzucamy do miski i dopiero teraz bierzemy się za ziemniaki (żeby nie sczerniały, utleniając się). Ścieramy je, podobnie jak cukinię, na grubej tarce i porządnie odciskamy na sicie – im lepiej odciśniemy składniki tym mniej mąki trzeba będzie użyć a placki będą mniej podatne na rozpadanie i pryskanie podczas smażenia.
Do warzyw dodajemy jajko (nie da się tego napisać niedwuznacznie: jeśli macie małe jajka użyjcie dwóch). Doprawiamy pieprzem, dwoma szczyptami suszonego czosnku niedźwiedziego, małą szczyptą koperku i całkiem słuszną porcją świeżo startej gałki. Można spróbować odrobinę masy i ew. dosolić. Zioła oczywiście można modyfikować wedle upodobań, jeśli nie uda wam się kupić czosnku niedźwiedziego użyjcie pół ząbka zwykłego (roztartego z solą na pastę). Można warzywa doprawić tymiankiem, natką pietruszki, rozmarynem (raczej nie używałabym bazylii czy świeżego koperku – źle znoszą wysokie temperatury). Masę zagęszczamy mąką ziemniaczaną, z umiarem, to nie musi być super gęsty kit, 2 -3 łyżki powinny w zupełności wystarczyć.
Olejem pokrywamy szczelnie, acz cienko, dno patelni, na bardzo mocno rozgrzany kładziemy dużą łyżką placki i spłaszczamy je, próbując uzyskać kształt zbliżony do kolistego. Gdy zapełnimy całą patelnię plackami po chwili nieco zmniejszamy ogień – najważniejsze aby placek na start miał kontakt z bardzo gorącym tłuszczem – szybko się zetnie i wchłonie mniej oleju z patelni. Warzywa starte są na grube wiórki, musimy smażyć je na nieco mniejszym ogniu niż standardowe placki aby mieć pewność, że ziemniaki nie będą surowe.
Placki można smażyć „do końca” z obu stron i odkładać najpierw na ręcznik papierowy, potem zaś na kratkę (nie na talerz, aby nie traciły chrupkości) ale żeby wszystkie były ciepłe powinniśmy je usmażyć jednocześnie…mało kto ma aż tak dużą patelnię (lub ma ochotę ubrudzić wszystkie posiadane, smażąc placki na 4 palnikach). Wyjściem z sytuacji jest lekkie podsmażanie placków partiami (i odkładanie na kratkę), następnie wrzucenie ich wszystkich do piekarnika rozgrzanego do 180° (termoobieg) na jakieś 10 minut aż się zrumienią z wierzchu (zaglądajmy do nich bo przy tej temperaturze z termoobiegiem łatwo o przypalenie). Gdy placki się dopiekają łączymy w miseczce/szklance składniki sosu.
Upieczone placki odtłuszczamy (tłuszczu nie będzie dużo, wszak raz już osączaliśmy, ale „piankę” z wierzchu warto ręcznikiem papierowym zdjąć). Gorące, prosto z pieca serwujemy z zimnym (dla kontrastu) sosem, posypane ziołami. Jeszcze jedna uwaga do smażenia: oleju dolewamy zawsze na pustą patelnię i nakładamy kolejne placki dopiero gdy będzie rozgrzany. Jeśli wlejecie olej podczas bytności partii placków na patelni, zimny tłuszcz wsiąknie w warzywa i placki staną się bardzo tłuste i miękkie.
Starte, posiekane, wymieszane i…nie mam mąki ziemniaczanej, a do sklepu daleko… mogę dodać pszennej?
Pewnie, użyłam mąki ziemniaczanej aby stworzyć przepis bezglutenowy, kto z glutenem problemów nie ma, z powodzeniem może użyć mąki pszennej.
Udało się z ziemniaczaną,dodatkowo starłam trochę dyni. Placki wyszły pyszne! Nawet na zimno nam smakują, DZIĘKI CZOCH!!!