3 super szybkie i smaczne makarony
Miło jest niespiesznie sobie pichcić ale ileż to razy wróciliśmy do domu o chorej porze, wściekli, głodni i absolutnie nie w nastroju ruszania się z naszej twierdzy (skoro szczęśliwie w końcu do niej dotarliśmy) po jakieś zakupy…bo czegoś nam do wyrafinowanego przepisu zabrakło. Poniżej 3 propozycje makaronów, które wymagają minimum składników a przy tym są sycące i smaczne. Jeśli w ogóle jadacie czasem w domu i macie w lodówce coś więcej niż światło to składniki nie powinny być dla was egzotyczne. Głodni, źle, jeść, teraz!!! Rada na start: zacznijcie od wody na makaron – zagotujcie ją w czajniku lub gotujcie pod przykryciem – tak będzie szybciej…a i tak wszystkie poniższe sosy będą gotowe zanim makaron się ugotuje…i nie wmawiajcie mi, że jedzenie na telefon wyjdzie szybciej!
Penne z czosnkiem i pietruszką w śmietanowo – czosnkowym sosie z anchois
Właściwie nazwa tego dania mówi prawie wszystko o składnikach i przygotowaniu. To taka wariacja na temat sosu Alfredo – przeraża was anchois? Danie wcale nie będzie smakować rybą, będzie miało tylko głęboki, bogaty aromat. To jak z azjatyckim sosem rybnym – solo okrutnie śmierdzi a dodany do orientalnego dania zmienia się w najcudowniejszą przyprawę.
Składniki (na 2 porcje):
- 200g pełnoziarnistego penne
- 2 ząbki czosnku
- 3 fileciki anchois
- duża garść siekanej natki pietruszki
- 5 łyżek kwaśnej śmietany 12%
- 2 garści parmezanu (ok. 20g czyli jakieś 2 łyżki)
- 2 łyżki masła, 2 łyżki oliwy, sól, pieprz
Na patelni, na niewielkim ogniu rozgrzewamy oliwę i masło. Wrzucamy od razu posiekany czosnek (użyjcie wyciskarki – będzie szybciej) i fileciki z sardeli, podsmażamy nieśpiesznie aby czosnek zmiękł a anchois się rozpadło. Solimy wrzątek, wrzucamy makaron. Czosnek z sardelami cały czas leciutko mruga (nie przypalcie masła, malutki ogień). Makaron prawie gotowy? Zwiększamy ogień, na patelnię dolewamy śmietanę (zahartowaną łyżką wody spod makaronu, ja z głodu zapomniałam i leciutko mi się zważyła – uwaga stricte estetyczna), doprawiamy solą i pieprzem (pamiętając, że dosypiemy słonego sera, pieprzu za to nie żałujmy). Wsypujemy drobno posiekaną pietruszkę, odcedzony makaron i 2/3 parmezanu. Podsmażamy aż ser się rozpuści, podajemy posypane odrobiną pietruszki i parmezanu.
Penne z suszonymi pomidorami i bazylią
Lekko pikantny, pachnący słońcem i równie banalny co poprzednik…a może jeszcze prostszy? Ja wybrałam penne ale dobry będzie każdy krótki makaron.
Składniki (na 2 porcje):
- 200g makaronu penne
- 5 dużych, suszonych pomidorów z zalewy
- 2 szalotki lub mała cebula
- duży ząbek czosnku
- sól, pieprz, chilli w płatkach (lub posiekane świeże)
- duża garść świeżych liści bazylii
- parmezan (ok. 20g)
- łyżeczka masła (opcja)
Na oliwie spod pomidorów podsmażamy pokrojoną w drobną kostkę cebulę, posypuję ją odrobiną soli i cukru aby ułatwić karmelizację. Gdy cebula lekko się podsmaży dodajemy czosnek, pokrojone w cienkie paski pomidory (osączcie je z zalewy), sól, pieprz, chilli (lub tabasco – ilość wedle uznania) i po 2 minutach ugotowany makaron i odrobinę wody z garnka (3-4 łyżki) + opcjonalnie łyżeczkę masła. Posypujemy posiekaną bazylią i parmezanem, dokładnie mieszamy na patelni i gotowe. Jeśli macie i lubicie możecie w momencie dodawania pomidorów uzupełnić danie o czarne oliwki.
Tagliatelle maślano – śmietanowe z szałwią i szynką parmeńską
Propozycja spodoba się tym, którzy lubiąc Czocha nie lubią czosnku aż tak mocno – ten przepis go nie zawiera. Nie ma w nim też cebuli, jest za to niesamowicie aromatyczna szałwia.
Składniki (na 2 porcje):
- 200g makaronu tagliatelle/spaghetti
- duża szczypta suszonej, ciętej szałwii lub 6-7 liści świeżej
- 6 plastrów szynki parmeńskiej/szwarcwaldzkiej/serano (generalnie surowej, dojrzewającej)
- 5 łyżek kwaśnej śmietany 12%
- 1/4 krążka naturalnego sera camembert (może być brie, wtedy węższe pół trójkącika)
- 3 łyżki masła
- sól, pieprz, gałka muszkatołowa
Rozpuszczamy masło na patelni, wrzucamy szałwię i gdy zacznie wydzielać mocny zapach a masło zrobi się złoto – brązowe (pełne skupienie i oczy w patelnię – moment dzieli nas od pysznego masła złoto – brązowego do niejadalnego brązowo – czarnego) w tym idealnym momencie dodajemy pokrojoną w długie i cieniutkie paski (najłatwiej zwinąć plasterki razem, w cygaro i posiekać) szynkę. Doprawiamy pieprzem, solą i świeżo utartą gałką. Dodajemy porwany lub pokrojony w kostkę ser (bez skórki, odcinamy ją), łyżkę wody z makaronu i śmietanę. Wrzucamy gorący makaron( taki za minutę al dente), podgrzewamy danie aż ser się w pełni rozpuści a makaron dojdzie i wypije trochę sosu (około minutę).
Jako porcję na osobę podałam 100g makaronu. Jest to taka knajpiana, standardowa ilość, ja na ogół biorę dla siebie 80g na porcję bo w 98% przypadków używam makaronu pełnoziarnistego, który jest bardziej zapychający. Na faceta liczymy 100g, w porywach 120g. Autor nie sugeruje, że panie „jedzą” a panowie „żrą” – guys, na ogół jesteście więksi to i żołądki macie trochę większe więc bez urazy kurde 🙂