Pesto prosto

Pół słoika suszonych pomidorów, które od dawna zalegają w lodówce? A może rukola ciut przedwczorajsza? Co z nich zrobić? Pesto, prosto! Włosi oczywiście oburzyliby się za użycie robota kuchennego, bo pesto robi się w moździerzu…moje robi się w robocie, jest szybkie, smaczne i pasuje nie tylko do makaronu. Pesto może zastąpić masło, może być przyprawą, bazą dipu i dressingu…i serio, lepiej zrobić je w domu, bo te sklepowe często mają nieciekawy skład. Nie ukrywajmy, pesto to przecież, wspomniany na początku tego wpisu, świetny sposób na utylizację składników, z którymi nie wiadomo co, u licha, począć. Pół paczki orzechów, resztka sera, zioła nie pierwszej świeżości? Zrób pesto, bo nie tylko nie marnujesz, ale zyskujesz super bazę/przyprawę i żelazną rezerwę na okoliczność pustej lodówki.

Pesto czerwone, pomidorowe:

  • 8 suszonych pomidorów z oleju
  • 4 pomidorki koktajlowe
  • 30g orzechów nerkowca
  • 20g parmezanu
  • ząbek czosnku
  • 5 dużych liści bazylii
  • gałązka natki pietruszki
  • 2 suszone daktyle
  • łyżka octu balsamicznego
  • łyżka oliwy
  • łyżka wody
  • sól
  • pieprz

Pesto zielone z rukoli:

  • duża garść rukoli (1/3 paczki)
  • 30g orzechów nerkowca
  • 20g parmezanu
  • ząbek czosnku
  • 5 dużych liści bazylii
  • 2 gałązki natki pietruszki
  • sok z 1 cytryny
  • 2 łyżki oliwy
  • łyżka wody
  • łyżeczka octu balsamicznego
  • sól
  • pieprz

Baza obu past jest podobna – ser, orzechy, oliwa i zioła. Oczywiście, możecie składniki modyfikować dowolnie. Zielone pesto świetne będzie z tymiankiem cytrynowym, do czerwonego będzie pasował rozmaryn i lubczyk. Rukolę można wzbogacić odrobiną kolendry lub estragonu, zetrzeć nieco skórki z cytryny. Do czerwonego pesto można wlać oliwy z chilli lub dodać nieco pieczonej papryki. Nerkowce można zamienić na migdały lub orzechy piniowe. Poza sezonem pomidorowym, pomidorki koktajlowe zastąpić pomidorowym sokiem lub przecierem. Miksujcie do woli, przestrzegając poniższych zasad:

  1. miksujemy najpierw składniki twarde, takie jak orzechy, ser i czosnek. Dopiero po ich rozdrobnieniu dodajemy składniki miękkie.
  2. pesto niekoniecznie trzeba zalewać morzem oliwy, odrobina mineralnej wody rozluźnia masę, zapewnia jej lekkość…i ujmuje nieco kalorii
  3. składniki płynne dodajemy na końcu, gdy robot już „nie wyrabia” – to zapewni aksamitną konsystencję i idealną gładkość.

Mamy zmiksowane pesto, jak go używać?

Oczywiście do makaronu, jako sos. Świeżo ugotowany makaron odcedzamy, zostawiając odrobinę wody w garnku (rozluźnia sos), dodajemy pesto, mieszamy, wykładamy, posypujemy serem…i kolacja gotowa. Mało wykwitnie? Do czerwonego dodajcie pokrojone, świeże pomidory, bazylię i szynkę parmeńską, do zielonego nieco wędzonego łososia lub pstrąga. Młode, jeszcze gorące ziemniaki można mieszać z pesto tak samo, jak makaron.

Jako smarowidło. Te pasty smakują świetnie ze świeżym pieczywem czy tortillą. Będą świetną alternatywą dla masła czy majonezu. Kanapka z pesto to ciekawe urozmaicenie kolacji czy śniadania.

Mogą być także marynatą: ta zielona jest idealna do ryb i owoców morza, czy tych z grilla, czy tych pieczonych w pergaminie. Czerwona zapewni głębię smaku piersi z kurczaka.

Pesto sprawdzi się jako baza do dipu. Zmieszane 1:1 z gęstym jogurtem będą idealnym dipem do pokrojonych w słupki, surowych warzyw lub miski nachosów.

Nasze pasty to także świetne przyprawy. Zielone pesto wzbogaci smak puree z groszku, posłuży też za gotowy dressing do fasolki szparagowej lub szparagów. Czerwone doda charakteru sosowi bolońskiemu, wzbogaci pomidorówkę.

Zmieszajcie je 1:1 z miękkim masłem, uformujcie wałeczek i zamroźcie – macie łatwe do porcjowania masło smakowe do steków.

Warto miksować na pastę lodówkowe „a co z tym zrobić”, Czoch ma nadzieję, ze już nigdy nie wyrzucicie napoczętej paczki rukoli i zjedzonego do połowy słoika pomidorów 😉

IMG_5986 — Odzyskano

 IMG_5986

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *