Wiosenny makaron ze szparagami, bobem, pomidorami i cukinią
Tak, znowu szparagi, ale tym razem nie jako główna atrakcja, raczej jako jedno z warzyw, w daniu ochrzczonym makaronem wiosennym…choć właściwie jest to trochę propozycja powstała „na winie”. Prosty pomysł na wykorzystanie warzywnych nadwyżek, w moim przypadku połowy pęczka szparagów, kilku małych cukinii, garści bobu i pomidora. Do tego trochę ziół, dymnego posmaku wędzonego boczku…choć wersja wege też się broni, sprawdzałam.
Składniki (na 2 porcje):
- 1 łagodna cebula (np. cukrowa lub 2 szalotki)
- pół cukinii (lub 2-3 mini cukinie)
- pół pęczka zielonych szparagów
- 1 ząbek czosnku
- 1 chilli
- 3 plasterki wędzonego boczku
- 1 duży pomidor/6 pomidorów koktajlowych
- 2 suszone pomidory
- ok. łyżeczki siekanego, świeżego rozmarynu
- sól, pieprz, oliwa
- 2 garści startego parmezanu
- 180g pełnoziarnistego penne (waga suchego makaronu)
Pokrojone w kostkę boczek i cebulę smażymy na oliwie (można dać jej sporo – nie będzie w potrawie masła ani klasycznego sosu). Gdy się smażą stajemy się oprawcą szparagów bezlitośnie łamiąc im końcówki, myjąc i krojąc łodygi na kawałki, pod kątem. Główki zostawiamy w całości i odkładamy oddzielnie. Wstawiamy wodę na makaron.
Czas na cukinię, ponieważ Autor używa do dania makaronu penne, to nadaje szparagom i cukinii podobny do owego makaronu kształt. Jest to czysta fanaberia, możecie pokroić jak chcecie w kostkę lub np. obieraczką w długie paski, aby dostosować się do kształtu spaghetti/tagliatelle. Cukinia rozdrobniona? Ląduje w lekko podsmażonych boczku i cebuli.
Siekamy czosnek – znów jak nam się podoba – nie musi być super drobno. Czas na chilli i rozmaryn (ten siekamy drobniutko). Moje chilli jest duże, łagodne i słodkie, zużywam więc całe, wraz z pestkami. Pomidory suszone siekam drobno, i też po chwili dodaję.
Dorzucam na patelnię szparagi (bez główek), czosnek i rozmaryn (ogień nieco zmniejszamy). Wrzucam do wrzątku solidną szczyptę soli, makaron i garść bobu. Pomidorki koktajlowe pokroiłabym na ćwiartki, zaś dużego pomidora po prostu kroję w grubą kostkę. Pomidor nie ma się rozgotować, a jedynie puścić nieco soku, po dorzuceniu go wyłączamy ogień.
Makaron prawie dobry? Odławiamy sitkiem bób, dorzucamy do wody główki szparagów. Nasze penne ugotowane al dente odcedzamy (ale ze 4 łyżki wody z gotowania miejmy na podorędziu). Na patelni lądują: wyłuskany bób, połowa parmezanu, makaron wraz ze szparagowymi główkami i rzeczona odrobina wody. Mieszamy składniki i serwujemy posypane resztą sera.
W wersji wege użyłabym zamiast boczku dodatkowych, dwóch suszonych pomidorów. Jak zaznaczyłam, jest to potrawa „na winie” więc jeśli nawiną wam się np. brokuły, groszek cukrowy, czy młoda, zielona fasolka to w akompaniamencie cebuli, czosnku, rozmarynu i pomidorów też się sprawdzą. Jak ktoś nie jada wieprzowiny, ale jada ryby, to polecam 2 fileciki anchois – potrawa nie będzie smakować rybą, ale zyska fajny, mocny aromat, gdy pozwolimy rozpaść się sardelom, smażąc je wraz z cebulą, od początku.