Soki z wolnego wycisku
Każdy kiedyś przerabiał sokowirówkę, bo postanowienia noworoczne, bo dieta, lub po prostu zajawka na zdrowe odżywianie. Kupował owoce, warzywa i i cisnął, cisnął, aż mu się w końcu znudziło. Bałaganu dużo, soku zaś wcale nie tak dużo. Chodziła za mną czas dłuższy wyciskarka wolnoobrotowa, i po zgłębieniu Internetów, zakupiony został sprzęt koreańskiej firmy Hurom, który wyciskać ma sok powoli, skutecznie i nawet z ziół. Czy wyciska, jak wyciska i co wycisnął do tej pory – o tym będzie ten wpis. Podam państwu również przepis na trzy pyszne, mieszane soki, ustrojstwem koreańskim sporządzone.
sok czerwony
- 2 buraki
- 1/3 ananasa
- 1 jabłko
- 1 granat
- 1 cytryna
- plaster imbiru
sok żółty
- 1 dojrzałe mango
- 1/3 ananasa
- 3 pomarańcze
- 1 jabłko
sok zielony
- 1/3 ananasa
- 2 gruszki
- 2 jabłka
- 1 pietruszka
- 2 kiwi
- 1 liść jarmużu
- plaster imbiru
Wyciskarkę mamy od około tygodnia, rozkręcamy się zatem dopiero w kategorii: ej, a z tego da się zrobić sok? Stąd przepisy na razie stosunkowo normalne, i ze składników nie budzących zdziwienia. Jak wrażenia z użytkowania? Po pierwsze warzyw i owoców nie trzeba obierać, wystarczy umyć takie ingrediencje jak marchewki, buraki czy pietruszki. Twarde warzywa dostają od zgniatającego je ślimaka naprawdę niezły wycisk, maszyna wypluwa suche właściwie wiórki, rewelacja. Z jabłek czy gruszek wystarczy usunąć ogonki i pestki – nie wycinamy całych gniazd, nie obieramy ze skóry – to też jest super wygodne. Co ze skóry obieramy? Ja obieram cytrusy (polecam cytrynę czy limonkę obrać obieraczką do ziemniaków), obraliśmy też ananasa (ale nie wycinałam rdzenia, maszyna mu sprosta) i granata. Wciąż jestem szczerze zadziwiona ilością uzyskanego soku – bez porównania z tradycyjną sokowirówką. Każdy z soków, z powyższych przepisów, to ponad 500ml płynu, a przecież to raptem po kilka owoców/warzyw.
A smak? Soki są przepyszne, gęste, ale gładkie. Piany jest niewiele (najbardziej pienią jabłka), kolory są obłędne i czuć smak każdego składnika. Na pewno nie będziemy chować wyciskarki do szafki – łatwo się ją rozkręca, łatwo myje, a i wygląd sprzętu jest miły dla oka. Na razie jest zachwyt, dalsza eksploatacja pewnie pozwoli wychwycić jakieś wady urządzenia, których na chwilę obecną brak, no dobra, minusem jest cena, bo wyciskarka wolnoobrotowa tania nie jest. Na otarcie łez po drenażu portfela, mówię sobie, że takie soki są super zdrowe (maszyna wolnoobrotowa nie podgrzewa warzyw, przez co nie tracą swych bezcennych witamin i mikroelementów), mają dużo błonnika, no i jest to kolejny krok w kierunku nie marnowania jedzenia.
I tak, wiem, sok z buraków nie jest wcale czerwony, ale na potrzeby przepisów inspirowanych sygnalizacją świetlną czerwonym został 😉