Sezamowy kurczak z makaronem i warzywami
Jak jedną piersią z kurczaka nakarmić 2, a nawet 3 osoby? Trzeba myśleć po azjatycku – mięso nie jako główna atrakcja, a jako jeden ze składników. W kompozycji z chrupiącymi warzywami i jajecznym makaronem, nasyci was bez problemu.
Składniki:
- 1 pierś z kurczaka
- 1 marchewka
- 1 czerwona cebula
- 100g bambusa w zalewie
- 150g mrożonej fasolki szparagowej
- 10cm kawałek pora
- 100g makaronu chow mein (lub innego, jajecznego, azjatyckiego)
- łyżka ziaren sezamu
- łyżka oleju (arachidowy lub rzepakowy)
Sos:
- 2-3 łyżki sosu sojowego
- 2-3 łyżeczki cukru lub ksylitolu
- 100ml wrzątku
- 2 łyżeczki oleju sezamowego
- 2 łyżeczki octu ryżowego
- ząbek czosnku
- 5cm kawałek imbiru
- 1/2 łyżeczki mielonego cynamonu
Marynata do kurczaka:
- łyżka sosu sojowego
- łyżka oleju
- łyżeczka cukru lub ksylitolu
- łyżeczka chilli w proszku (lub z olejowej zalewy)
- ząbek czosnku
- łyżeczka oleju sezamowego
Zaczynamy od marynaty do kurczaka. Łączymy sos sojowy z olejami, drobno posiekanym czosnkiem, cukrem i chilli. Do marynaty wkładamy pokrojonego w cienkie paski kurczaka. Marynujemy minimum 30 minut (najlepiej oczywiście całą noc ale tylko, jeśli macie czas).
Kroimy warzywa – marchew i pora w słupki, fasolkę na pół, żeby wszystkie składniki miały podobną wielkość (nie trzeba zaś kroić fasolki mrożonej, ciętej). Cebula w piórka…a bambus jest już pokrojony. Osączamy go tylko z zalewy.
Makaron zalewamy wrzątkiem i gotujemy około 2-3 minuty, odcedzamy, przelewamy zimną wodą.
Czas na sos. Ksylitol zalewamy wrzątkiem, mieszamy, żeby się rozpuścił. Dodajemy sos sojowy, ocet i starte na tarce czosnek i imbir. Dolewamy olej sezamowy i wsypujemy cynamon. Próbujemy. Sos ma być słony, z nutą kwasowości, słodyczy i orzechowego, sezamowego aromatu – zdecydowanie za mocny, do jedzenia solo. Chilli jest w marynacie do kurczaka, ale jak lubicie, to wkrójcie jeszcze do sosu nieco świeżej, czerwonej papryczki.
Samo smażenie zajmie chwilę – to w końcu stir fry, dlatego grunt to mieć wszystko gotowe, posiekane i w zasięgu ręki. Na pierwszy ogień cebula i marchewka. Nie smażymy długo, niech warzywa będą chrupiące. Następnie fasolka – mrożoną wrzucamy tak po prostu, świeżą wypadałoby podgotować ze 3 minuty (wrzućcie ją do gotowania makaronu). Kolejny wrzut to por i bambus. Po chwili odsuwamy warzywa na ścianki woka i na dnie ląduje kurczak wraz z całą marynatą – smażymy chwilę, żeby tylko się ściął. Wrzucamy makaron, smażymy minutę, żeby wymieszać składniki, wlewamy sos. Po 5 minutach intensywnego stir fry (mieszamy cały czas) danie jest gotowe. Spróbujcie – może potrzebny jest mały chlust sosu sojowego lub octu (z tym chlustem ostrożnie) lub szczypta cukru?
Danie serwujemy posypane sezamem i dymką…i chilli, jak kroś potrzebuje 😉
To jest naprawdę szybki, azjatycki kluch. Można użyć nawet gotowej mrożonki „chińskiej” i dodać do niej tylko bonusowo fasolki, jeśli nie chce się wam kroić. Kurczaka można zalać marynatą tylko na czas przygotowania reszty składników – da radę. Danie jest też świetne na szybki obiad po powrocie z pracy. Jeśli posiekaliśmy wcześniej warzywa i zamarynowaliśmy mięso, to tylko wyciągamy składniki z lodówki, gotujemy makaron, wrzucamy wszystko po kolei do woka – żadne żarcie na telefon nie przyjedzie szybciej, serio!
Zamiast kurczaka można użyć krewetek lub polędwiczki wieprzowej. Wersja z wędzonym tofu też jest smaczna. Został wam kawałek brokuła lub cukinii? W tej kombinacji smakowej te warzywa też się sprawdzą. Do potrawy można też wbić jajko. Rozkłócamy je w miseczce z odrobiną sosu sojowego i oleju sezamowego, rozgarniamy nasze danie na ścianki patelni. Na dno woka kropla oleju, wlewamy miksturę i smażymy. Gdy jajko się zetnie mieszamy całość.