Orientalna wołowina duszona w sosie cebulowym

Ten przepis powstał z kobiecego niezdecydowania. Nie mogłam rozstrzygnąć, czy mam ochotę na francuską zupę cebulową, na zupę pho…a tak w sumie, to może gulasz wołowy bym zjadła? Są więc w przepisie długo duszona wołowina, skarmelizowana cebula, białe wino i charakterystyczne dla pho przyprawy. Fusion z pozoru dziwaczne, ale efekt wyborny – wchodzi do menu na stałe.

Składniki:

  • 0,5 kg pręgi lub łopatki wołowej
  • 5 sporych cebul
  • 100ml białego, wytrawnego wina
  • 400-500ml bulionu wołowego
  • ząbek czosnku
  • 5cm kawałek imbiru
  • 1 świeża chilli
  • laska cynamonu
  • łyżeczka ziaren kolendry
  • łyżeczka ziaren kminu rzymskiego
  • 4 ziela angielskie
  • 2 gwiazdki anyżu
  • 2 goździki
  • 2 strąki kardamonu
  • łyżka koncentratu pomidorowego
  • łyżka sosu sojowego
  • 3 łyżki oleju
  • łyżka mąki
  • łyżeczka cukru (lub ksylitolu)
  • sól
  • pieprz

IMG_9833

Zaczynamy od mięsa, które kroimy w kostkę. W moździerzu ucieramy kmin, kolendrę, ziele angielskie, pieprz, szczyptę soli i goździki. Obtaczamy mięso w przyprawach i bierzemy się za cebulę.

Kroimy cebulę w dość byle jaką kostkę i na 2 łyżkach oleju powoli, metodycznie, cierpliwie smażymy. Ogień niewielki, szczypta soli na patelnię porządna, cukier. Zawartość patelni często mieszamy i doprowadzamy cebulę do stanu złoto brązowego – jak na zdjęciu poniżej.

IMG_9834

Najbardziej pracochłonna część przepisu za nami. Zabieramy cebulę z patelni – przełóżcie ją od razu do naczynia, w którym będziecie potem blendować. Czas na mięso.

Przyprawione wołowe kostki oprószamy łyżką mąki (dowolnej, ja akurat użyłam z brązowego ryżu). Strzepujemy jej nadmiar i smażymy mięcho na ostrym ogniu, na łyżce oleju. Smażcie partiami, żeby nie obniżyć temperatury – mięso nie może puścić soków. Wraz z ostatnią partią mięsa na patelni ląduje drobno posiekany imbir i czosnek, po chwili wrzucamy resztę, uprzednio odsmażonej wołowiny i zalewamy winem.

Teraz pozostałe przyprawy, dodajcie je w całości: anyż, kardamon, cynamon i chili. Następnie wlewamy sos sojowy i koncentrat pomidorowy.

Do odłożonej, skarmelizowanej cebuli dolewamy nieco bulionu i miksujemy (z grubsza, nie na zupełną papkę). Przelewamy cebulowy sos do mięsa, wypłukujemy naczynie resztą bulionu, który też ląduje na naszej patelni. Zmniejszamy ogień do minimum i dusimy wszystko, aż mięso będzie miękkie. Na koniec ewentualnie lekko solimy.

Wielbicielom chili polecam jeszcze dodać jedną, świeżą, posiekaną papryczkę, już na etapie serwowania. No właśnie, z czym podawać?

IMG_9855

Ja serwuję danie z ryżem, gotowanym z liściem limonki kaffir (możecie go zastąpić plastrem cytryny). Do gorącego, ugotowanego ryżu dodaję surowy, posiekany szpinak. Mieszam go aż zwiędnie i zredukuje objętość.

Jako extra dodatek podałam marynowanego musztardowca (to żółte coś, w małej miseczce na zdjęciu), ale sprawdzi się też kimchi…a nawet drobno pokrojony, polski kiszony ogórek i dymka – można nimi posypać danie, podobnie jak w przypadku Strogonowa.

IMG_9850

Jeśli wolicie makaron, to polecam grube wstążki, z brązowego ryżu – nie są takie śliskie jak klasyczne, z ryżu białego, dzięki temu gęsty i ciężki sos ładnie je oblepia.

Z ziół pasuje kolendra lub dymka (gdyby ktoś potrzebował więcej cebuli w przepisie).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *