Ogórkowy chłodnik z awokado i mlekiem kokosowym
Żar leje się z nieba, chłodnik wydaje się więc idealnym rozwiązaniem. Buraczany klasyk to strzał w dziesiątkę, warto jednak pomyśleć nad jakąś odmianą. Baza była prosta: ogórek, czosnek, mięta – od tzatzików odeszłam jednak daleko na wschód. Słodkie mleko kokosowe, kwaśna limonka – poznajcie orzeźwiająca wariację na temat ogórkowego chłodnika, z kolendrą, imbirem i nutką sezamu. W sam raz dla wegan, bo nie zawiera nabiału.
Składniki (na 2-3 porcje):
- 400ml mleka kokosowego
- 1 ogórek wężowy
- 2 duże ząbki czosnku
- 8cm kawałek dymki
- 1 -2 awokado (zależnie od rozmiaru)
- 1 -2 limonki (od biedy cytryny)
- ok. 400ml bulionu warzywnego
- łyżeczka tartego, świeżego imbiru
- mięta i kolendra (po dużej garści świeżych liści)
- sól, pieprz
- łyżeczka oleju sezamowego (na 1 porcję)
- garść nasion sezamu
Zaczynamy od zmiksowania aromatycznej bazy w robocie kuchennym. Wrzucamy do niego miętę, kolendrę, z grubsza posiekany czosnek, dymkę i starty imbir. Dolewamy mniej więcej połowę mleka kokosowego aby łatwiej się miksowało. Przekładamy gładką masę do docelowego naczynia.
Awokado wydłubujemy ze skórki, wrzucamy do robota, miksujemy z drugą połową mleka kokosowego i sokiem z jednej limonki. Dlaczego nie miksujemy wszystkiego od razu? Bo awokado źle znosi nadmierne rozdrabnianie. Mniej leniwi w ogóle mogą rozgnieść je widelcem z sokiem z limonki, będzie jeszcze lepsze. Ogórka myjemy, przekrawamy na pół, usuwamy łyżeczką pestki, ścieramy resztę na grubej tarce wprost do docelowego naczynia. Mieszamy, próbujemy. Dodajemy sól, pieprz i nieco rozrzedzamy zupę warzywnym bulionem (zgęstnieje w lodówce, więc zróbcie ciut za rzadką).
Chłodzimy minimum 2 godziny. Ja po tym czasie dosypałam jeszcze odrobinę soli (potrawa na zimno wydaje się mniej słona) i dolałam więcej soku z limonki – nabiał jest kwaśny, słodkie mleko kokosowe powinniśmy zakwasić.
Chłodnik podajemy posypany podprażonym sezamem i polany łyżeczką oleju sezamowego. Można udekorować wierzch plasterkami ogórka, szczyptą chilli, listkami mięty i kolendry. Kto powiedział, że weganie nie mogą zjeść sobie chłodnika?!