Makaron smażony z wieprzowiną, pak choi i brokułami
Autor Czocha ma ochotę na Orient, i to w wydaniu na słodko ostro. Ten mocno imbirowy i pikantny stir fry to świetny sposób na szybki obiad…i spożytkowanie resztek z lodówki 🙂 Mało mięsa, dużo warzyw i bezglutenowy makaron. 15-20 minut (zależy jak szybko kroicie) i obiad gotowy.
Składniki (na 2 porcje):
- 150g makaronu ryżowego
- 2 dymki
- 1/2 małego brokuła
- 1 mała kapusta pak choi
- kawałek świeżego imbiru, wielkości kciuka
- 1 -2 chilli (lub łyżeczka mielonego chilli w oleju)
- 150g polędwiczki wieprzowej
- ząbek czosnku
- 5-6 łyżek sosu sojowego
- 2 łyżeczki oleju sezamowego
- olej do smażenia (neutralny w smaku i odporny na wysoką temperaturę)
- 4 łyżeczki cukru
- sezam do posypania
- łyżeczka mąki ziemniaczanej
W stir fry najwięcej czasu zajmuje krojenie. Trzeba sobie wszystko przygotować żeby proces przebiegał sprawnie. Zaczynam od mięsa. Kroję je na kotlety w poprzek włókien i każdy kotlet w cieniutkie paski. Marynuję w około łyżce sosu sojowego, łyżeczce oleju sezamowego, łyżeczce startego na drobnej tarce imbiru i chilli.
Możecie posiekać świeże chilli (wy kontrolujecie ostrość). Ja użyłam akurat chilli ze słoika – drobno posiekane papryczki w oleju – biorę płaską łyżeczkę bo te pikle są potężnie ostre. Mięso powinno się marynować póki nie będzie nam potrzebne na patelni (zostawiam je w marynacie, na blacie) ale kilka godzin w lodówce da jeszcze lepszy efekt. Mięso zamarynowane, przechodzimy dalej.
Brokuła dzielę na niewielkie różyczki, myję i wrzucam do lekko osolonego wrzątku na jakieś 2 minuty – tylko blanszuję. Wyławiam łyżką na sito, hartuję pod lodowatą wodą (nie stracimy intensywnej zieleni), zostawiam do odcieknięcia. Do wrzątku po brokułach wrzucam makaron, gdy zmięknie odcedzam i również przelewam zimna wodą.
Dymkę dzielę na dwie części – białą kroję drobniej, zieloną grubiej. Podobnie postępuję z kapustą – białą część w cieńsze plastry, zieloną w grubsze.
Skoro mamy wszystko pokrojone, to warto przygotować sos. Do niepełnej szklanki wrzątku (jakieś 200 ml) dodaję cukier, mieszam aż się rozpuści, dodaję kolejną łyżeczkę startego imbiru, kolejną łyżeczkę chilli, utarty ząbek czosnku, łyżeczkę oleju sezamowego i 3- 4 łyżki sosu sojowego. Zawsze można chlusnąć sosem pod koniec, jeśli będzie za mało wyraziście słone.
Rozgrzewamy woka lub patelnię o wysokich brzegach na maxa. Wlewamy jakieś 2 łyżki oleju (powinno dymić). Wrzucamy mięso, cały czas mieszamy, gdy tylko się zetnie zrzucamy je na talerzyk. Nie myjemy patelni, na tym samym oleju smażymy białą część dymki, gdy się zeszkli dorzucamy białą część kapusty. Wlewamy łyżkę naszego sosu. Gdy sos wsiąknie w warzywa dodajemy brokuły i kolejną łyżkę sosu (cały czas mieszamy).
Dorzucamy mięso (wraz z sokiem z talerzyka), po chwili zieloną część kapusty. Po jakiś 2 minutach (mieszamy, cały czas mieszamy) wrzucamy makaron i wlewamy resztę sosu. Na czas sporządzenia mieszaniny mąki ziemniaczanej z łyżką lodowatej wody przestajemy mieszać, wlewamy zawiesinę, dodajemy ostatnią łyżeczkę startego imbiru oraz zieloną część dymki, mieszamy jeszcze jakieś 60 sekund, wsypujemy sezam i podajemy.
Zamiast wieprzowiny może być wołowina (raczej polędwica lub rostbef, żeby wam nie wyszła podeszwa) lub kurczak…albo wędzone tofu (twarde żeby się nie rozpadło przy mieszaniu na patelni), warzywa też można zmieniać – w końcu stir fry jest niczym zapiekanka na winie…co się nawinie.
W tym daniu nie mamy smaku kwaśnego – balans jest między słonym, słodkim i ostrym (tak z imbiru, jak z chilli), słodyczy jest sporo, zatem doskonale sprawdzą się wszelkie gorzkawe warzywa. Świetna będzie fasolka szparagowa, zielona papryka, zwykła, biała lub włoska kapusta, jeśli nie macie pak choi. Brukselka? Jak najbardziej, obrana z brzydkich listków i pokrojona w plasterki. Rzodkiewka? Tak, i to z listkami (pod warunkiem, że nie są żółte i zwiędnięte).