Kurki z wieprzowymi polędwiczkami w sosie z koziego sera
Uwielbiam kurki, w jajecznicy, omlecie, w lekkim, śmietanowym sosie lub smażone z czosnkiem, na grzance. Tym razem proponuję sos śmietanowy, lecz bardziej konkretny i zdecydowany w smaku. Kozi ser doskonale komponuje się zarówno z kurkami, jak i delikatną polędwiczką wieprzową. Wersja bezmięsna dania także będzie wyśmienita.
Składniki (na 2-3 porcje):
- 250g kurek
- 100g polędwiczki wieprzowej
- 80-100g koziej rolady
- 1 spora cebula
- 2 ząbki czosnku
- 2 łyżki kwaśnej śmietany 12%
- 3 łyżki bulionu warzywnego (lub wody)
- łyżka jasnego sosu sojowego
- sól, pieprz, cukier
- duża gałązka rozmarynu
- 1/4 pęczka natki pietruszki
Zaczynamy od mięsa. Kroimy polędwiczkę w poprzek włókien, na cienkie plasterki. Marynujemy w połowie czosnku posiekanego z częścią rozmarynu i łyżce sosu sojowego. Odstawiamy mięso na bok, nie chowamy do lodówki – nim będzie potrzebne zdąży się w pokojowej temperaturze przegryźć z dodatkami.
Czas na kurki: napuszczamy do zlewu bardzo zimnej wody, wsypujemy grzyby, mieszamy i szybko opłukujemy z piasku, mchu, igiełek i innego, leśnego badziewia. Osuszamy grzyby na ścierce. Cebulę kroimy w kostkę i wrzucamy na gorącą oliwę. Gdy cebula się zeszkli, na patelnię wrzucamy grzyby – małe w całości, większe można trochę porozrywać – nie ma sensu robić tatara z kurek, niech grzyb ma kształt grzyba. Ogień bardzo duży, kurki powinny szybko puścić wodę i odparować. Gdy wody na patelni zabraknie dorzucamy drugą połowę posiekanego rozmarynu i czosnku, po chwili podlewamy grzyby bulionem i śmietaną. Redukujemy grzanie, solimy, pieprzymy i lekko słodzimy (szczypta cukru, nie więcej). Jeśli nawet sos nam się nieco rozwarstwi a śmietana zważy, nie przejmujemy się tym – po dodaniu koziego sera sos stanie się z powrotem idealnie gładki i kremowy.
Po jakiś 15 minutach duszenia na wolnym ogniu czas na mięso i rzeczony ser. Polędwiczka jest pokrojona bardzo drobno, wystarczy jej chwila aby się ściąć, potrwa to mniej więcej tyle, ile potrzebuje ser aby się w pełni rozpuścić. Próbujemy, doprawiamy jeśli trzeba, wsypujemy garść drobno posiekanej natki pietruszki i serwujemy.
Z czym serwujemy? Doskonałe będą kopytka, makaron czy ziemniaki. Ja podałam swój sos z ziemniaczanymi krokietami. Rzecz banalna w przygotowaniu: ugotowane, zimne ziemniaki (jakieś 600g) przepuszczamy przez praskę, doprawiamy wedle upodobania (polecam gałkę muszkatołową i zioła), mieszamy z 2 żółtkami. Kulki z masy spłaszczamy, obtaczamy w białkach , potem w bułce tartej wymieszanej z otrębami. Smażymy na sporej ilości oleju, osączamy na papierowych ręcznikach. Warto zrobić ich więcej bo doskonale się mrożą – po rozmrożeniu odgrzewamy je w piekarniku, 8 minut, 180°.