Krewetki w cieście piwnym

Krewetki w cieście piwnym

Chrupiące na zewnątrz, miękkie i soczyste w środku. To bardzo prosty przepis – krewetki są lekko doprawione a ciasto banalne, bez proszku do pieczenia i bez udziwnień. Do tego dwa, słodko pikantne sosy, które od biedy da się zastąpić gotowcami ze sklepu.

Składniki:

  • 30 – 40 krewetek tygrysich (zależy od kalibru krewetki)
  • skórka z 1 limonki
  • łyżka sosu rybnego
  • ząbek czosnku
  • pieprz
  • olej rzepakowy do smażenia (ok 250ml)

Ciasto:

  • 10 czubatych łyżek mąki (+ 2 ok. łyżki do oprószenia krewetek)
  • 2 jajka
  • sól
  • 200-250ml piwa

Surowe krewetki obieramy z pancerzy, zostawiamy ogonek żeby było za co złapać przy maczaniu w cieście i później, przy jedzeniu. Marynujemy krewetki w startej skórce z limonki, bardzo drobno posiekanej z czosnkiem, skrapiamy sosem rybnym i posypujemy pieprzem. Odstawiamy na jakieś 15-20 minut.

Krewetki w cieście piwnym

W misce łączymy składniki ciasta – jeśli jest za gęste dolewamy piwa, jeśli za rzadkie uzupełniamy mąką. Powinno mieć taką konsystencję aby nie spływać zanadto z krewetek, czyli gęściejsze niż naleśnikowe ale też nie bardzo gęste bo panierka wyjdzie za gruba. Używam zwykłego, jasnego piwa typu pils i mąki pszennej, typu 650. Zamiast piwa można wykorzystać gazowaną wodę ale wariant piwny jest ciekawszy w smaku. Ciasto trzeba porządnie posolić, nawet pół płaskiej łyżeczki na taką ilość. Można też ciasto dodatkowo doprawić, choćby chilli w płatkach ale ponieważ używam ostrych sosów to wybrałam samą sól. W wielu przepisach zwracają uwagę, że ciasto musi być robione z zimnych składników i wykorzystane od razu. Użyłam jajek i piwa z lodówki ale następnego dnia panierowałam i dosmażyłam 10 ostatnich krewetek (ciasto i krewetki spędziły noc w lodówce) i szczerze – specjalnej różnicy w konsystencji ciasta nie zaobserwowałam = nie ma się co spinać.

Krewetki przed smażeniem najpierw obtaczamy w mące, strzepujemy jej nadmiar i zanurzamy w cieście trzymając za ogonek. Smażymy na rozgrzanym oleju (wrzućcie odrobinę ciasta do tłuszczu, powinno szybko wypłynąć i otoczyć się bąbelkami). Ja smażę w woku, wypełnionym ok. szklanką oleju, partiami, po 5-6 krewetek na raz aż się zrumienią, czyli w praktyce ok 4 minut. Następnie odkładam je na papierowy ręcznik aby usunąć nadmiar tłuszczu.

Jeśli chcecie podać wszystkie 30-40 sztuk na raz to dobrym pomysłem jest trzymanie tych usmażonych na kratce w piekarniku rozgrzanym do jakiś 180° i stopniowym dokładaniu kolejnych, odsączonych partii. Ważne aby nie rzucić krewetek na jedną stertę , tylko trzymać je w jednej warstwie z dostępem ciepłego powietrza z każdej strony (stąd kratka nie naczynie) – wtedy wszystkie będą chrupiące.

Co z sosami? Do krewetek pasuje sos mango z chilli (tym razem go zmiksowałam na gładko) lub pomidorowy, słodko ostry sos chilli. Jeśli nie jesteście fanami ostrych sosów możecie przygotować do krewetek sos czosnkowy lub pomidorowy, łagodny. Zachęcam jednak gorąco do wypróbowania sosu z mango, dajcie po prostu mniej chilli niż w moim przepisie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *