Kapuśniak
Kapuśniak z kiszonej kapusty kojarzy się zwykle z zimowym wypadem w góry, ciężką i tłustą, góralską „kwaśnicą na świńskim ryju”…moja wersja jest subtelniejsza (nie tylko w nazwie) i wcale nie ciężka.
Składniki (na 4 talerze):
- 600ml bulionu warzywnego
- 250g kapusty kiszonej (z sokiem)
- wędzone żeberko wieprzowe
- 3 plastry wędzonego boczku
- mała cebula
- ząbek czosnku
- 2 ziemniaki
- liść laurowy, ziele angielskie, ziarna jałowca, suszony prawdziwek, kminek
Słowo się rzekło i mięsny kapuśniak ma być lżejszy. Aby takim się stał używam bulionu warzywnego, aromatyzuję go kapeluszem grzyba, 2 owocami jałowca, zielem i kminkiem (lekko utarty, pół łyżeczki). Kto nie lubi rozgryzać kminku może zetrzeć go na proch lub bulion przecedzić przed połączeniem zupy w całość. Do bulionu dodajemy wędzoną kość lub żeberko wieprzowe (możliwie chude bo chodzi o wędzony aromat a nie o oka w zupie). Gotujemy to na małym ogniu min. 20 minut. Na oleju podsmażamy cebulę pokrojoną w cienkie piórka wraz wędzonym boczkiem (surowy i niezbyt tłusty) pokrojonym w kostkę. Gdy cebula i boczek się podsmażą dodajemy pokrojony w plasterki czosnek, zmniejszamy ogień i po chwili wrzucamy odciśniętą, posiekaną kapustę. Chwilę przesmażamy i dodajemy do garnka nadal trzymając go na wolnym ogniu. Łowimy żeberko, oddzielamy mięso, kroimy w kostkę i z powrotem do zupy. Gotujemy zupę kilka minut i oceniamy poziom kwasu. Dla mnie osobiście musi być on wysoki dlatego dodaję sporo soku z kapusty – proporcja do bulionu nawet 1:3. Soku dodawajmy stopniowo, na smak. Zupę wieńczymy hojną porcją świeżo mielonego pieprzu i dorzucamy ugotowane oddzielnie, pokrojone w kostkę ziemniaki. Można taki kapuśniak podać z pajdą chleba ale miało być lżej i nieco mniej rustykalnie więc rezygnujemy z chleba, prawda?