Hiszpański omlet z ziemniakami i chorizo
Upał nie odpuszcza, sięgam więc po inspirację do upalnej Hiszpanii. Tortilla, czyli omlet z ziemniakami i cebulą, to wystarczająco sycąca propozycja obiadowa na takie warunki atmosferyczne. Wzbogaciłam ją odrobiną rasowych, hiszpańskich dodatków: wyborną, pikantną kiełbasą chorizo i odrobiną owczego sera manchego.
Składniki (na 2 porcje):
- 4 duże jajka
- łyżka mleka lub wody
- 1 cebula
- 3 niewielkie ziemniaki
- 10 plasterków chorizo
- gałązka rozmarynu
- sól, pieprz
- szczypta wędzonej, słodkiej papryki (lub po prostu słodkiej, gdy wędzonej nie macie)
- oliwa
- 20g sera manchego (lub innego, twardego, owczego)
Zaczynamy od umycia ziemniaków i pokrojenia ich w cienkie plastry (jeśli nie używamy młodych ziemniaków, wypada rzeczone uprzednio obrać). Podsmażamy je na patelni spryskanej (oszczędnie) oliwą, oprószamy lekko solą. Po usmażeniu osączamy je dodatkowo na papierowym ręczniku (wakacyjna sylwetka i te sprawy).
Następnie na patelnię wrzucamy pokrojoną w piórka cebulę i plastry chorizo. Kiełbasy nie musi być dużo – prawdziwe, aromatyczne chorizo w ilości 5 plasterków na osobę naprawdę wystarczy. Zeszkloną cebulę i kiełbasę wykładamy na talerz, radykalnie zmniejszamy ogień i wylewamy na patelnię mieszaninę złożoną z roztrzepanych z mlekiem i posiekanym rozmarynem jajek (doprawcie je solą, pieprzem i szczyptą papryki). Na jajkach układamy plastry ziemniaków (wciskamy je w płynną masę), rozsypujemy po wierzchu cebulę i kiełbasę, oprószamy serem. W zależności od posiadanej patelni:
– tę z plastikową rączką przykrywamy pokrywką i czekamy aż omlet się zetnie (aby skrócić czas oczekiwania na omlet można go także przerzucić, z pomocą pokrywki: zsuwamy na nią omlet i przykrywamy pustą patelnię)
– tę z metalową lub odłączaną rączką, gdy omlet zetnie się od spodu, wkładamy na 3 minuty pod grill w piekarniku
W taki upał polecam opcję pierwszą (chyba, że i tak macie coś jeszcze do upieczenia). Jak podajemy nasze danie? Na ciepło, posypane szczypiorkiem, w akompaniamencie pomidorów z czarnymi oliwkami (hiszpańskimi oczywiście) i najprostszym dressingiem z oliwy i octu balsamicznego (proporcja 3:1).